Wysłany:
2013-08-05, 12:43
, ID:
2390709
2
Zgłoś
Kurde... od 7 lat jeżdżę na różne festiwale.. Brutal Assault, Under the Black Sun, Wacken, Metalfest, wcześniej Hunter fest i nawet j🤬y gotycki Moonfog i nigdy nic mi nie zginęło. Choć na brutalu się trzymało skrzynkę browarów w namiocie. Znajomym też nigdy nic nie zginęło... no, a w każdym razie nikt im nie ukradł bo portfel albo telefon jakaś ciamajda po prostu zgubi. A czemu? Bo bilety na te wszystkie festiwale są płatne! Pole namiotowe jest zamknięte, a same eventy są nastawione na muzykę! Nie na naj🤬ie się jak świnia... znaczy to też jest punkt programu, ale na pewno nie główny cel.
No ale Brudstock jest fajny bo za darmo. Jeździ masa zwierząt, które powinny być w klatkach trzymane, a nie do ludzi wypuszczane. Bilet by chociaż 100zł kosztował i już pewnie frekwencja by im o 1\3 spadła...