Cóż mogę powiedzieć - niczego cię k🤬a życie jeszcze nie nauczyło - JESZCZE. Pamiętaj, że karma to suka i wspomnisz moje słowa kiedy będziesz dźwigał tak swoje niepełnosprawne dziecko. Swoje lub cudze bo swoje pewnie będziesz ubijał w macicy jak tylko usłyszysz od lekarza, że coś może być nie tak - ale życie się o ciebie upomni i nie uciekniesz przed doświadczeniem jakie musisz przezyc aby "iść dalej". Ateizm cię nie uratuje
Nie wiem czy akurat Ty tak na poważnie, ale jest wielu "ludzi" którzy faktycznie mają takie podejście do przypadków podobnych jak na nagraniu (ciężkie kalectwo), więc odniosę się do jednostek tak myślących - jesteście sp🤬oleni. Męczyć człowieka chorego, życiem czasami w bólu i p🤬lić życie wszystkim którzy muszą się nim opiekować "bo tak". Ani to logiczne, ani moralne, ani ekonomiczne, tylko zgodne z religią.
Spytaj tego chorego człowieka czy chce umrzeć
Jak jakaś dynia na halołin. Tu już chyba skończył się humanitaryzm i zostało tylko chore ego rodziców, którzy skazują takiego człowieka na "dar życia"
Niefortunnie się stało tak jak niefortunnie możesz być taki sam po śmierci.
Nie przygłupie, to nie ego rodziców a brak zgody społeczeńswa na eutanazje. Jeżeli żyje to trzeba się opiekować i nie dokładać cierpienia...
Jebnij się w łeb psycholu, jesteś zwyrolem i tyle.
religijny oszołom i wszystko jasne
Pół bogiem nie jesteś ale półgłówkiem to jak najbardziej
Bóg nie istnieje ale twój debilizm tak
Uporczywa terapia (lub utrzymywanie przy życiu) to forma tortur dla tego "ratowanego" więc weź swój humanizm zweryfikuj