Akurat PKS-y są jeszcze OK- jeżdżą wg rozkładów, względnie punktualnie i jako tako są zadbane (doświadczenia osobiste) i w należytym stanie technicznym. Za to prywaciarskie k🤬y kupują pierwszy lepszy szrot, jeżdżą 5 minut przed PKS-em za połowę stawki, a potem PKS rezygnuje z trasy... potem i prywaciarz ma za małe obroty i okazuje się że wychodził na 0 więc rezygnuje z jazdy i tym samym nie ma czym jeździć... Nie twierdzę że wszyscy prywaciarze to takie k🤬y, ale takie są...
A co do PKP to tak jak powyżej napisano- proponuję się przejechać osobiście. Kiedyś jechałem z Lublina do Świnoujścia, opóźnienie na końcu jedynie 10 minut.
podpis użytkownika
Doskonały i nieomylny inżynier to taki, który unika drobnych błędów na drodze do wielkiej katastrofy.