Wszystko fajnie ale skończcie pisać o cebuli, cabulakach, polaczkach, lemingach w jakimkolwiek kontekście.
W tym kraju nigdy nie będzie dobrze jeśli sami siebie będziemy notorycznie opluwać.![]()
podpis użytkownika
Wszystko co pisałem, piszę i będę pisać jest fikcją i TOTALNIE nie utożsamiam się z tymi poglądami. Po prostu humor, oderwanie od szarej, dołującej rzeczywistości.Sterydy są spoko, ale brane pod kontrolą i przez zawodowców.
Taki Arnold w swojej autobiografii opisywał, że 50% formy wypracował na naturalnym jedzeniu, jakieś 30% to dobre geny, a resztę już musiał się wspomagać, gdyż powyżej pewnego pułapu ciała bez wspomagania nie oszukasz. I w takich przypadkach to jest spoko, ale nie k🤬a u dresików co to zaczynają od koksu, by być w pół roku największymi na dzielni.
Ogólnie muszę się z Tobą zgodzić, ale miej na uwadze, że arold już w Austrii był na sporych dawkach dianabolu, czyli to, że wypracował 50% formy na sucho to jak zwykle gówno prawda. "Arnold w swojej autobiografi opisywał..." a co miał napisać? Prawdę?
Na naturalnym jedzeniu może zrobisz 30% formy takiego arnolda i to po 5-8 latach pracy. Choć to też zależy od genów, a te dla naturali największą barierą zawsze są. Żeby nie było, ćwiczę od 15-go roku życia, a geny ponoć mam nienajgorsze i nie da się zrobić tyle bez wspomagania. Zawodowa kulturystyka to w 80% prochy 15% to dieta i geny, gdzieś 5 % zależy od treningu.