Wysłany:
2013-09-14, 23:09
, ID:
2505822
Zgłoś
No cóż, Michał... Uspokój się!
Jeżeli w ten sposób, Michał będziesz walczył o prawa ojca, twoje prawnuki nie przyniosą kwiatków na grobek.
Hooy w dupę tefałenowi. A nawet więcej! Hooy w dupę, Tobie Michał!
Przelazłeś przez jakieś barierki? Zerwałeś jakąś taśmę? Wtargnąłeś na zamknięty teren? NIE!
A zachowujesz się Michał jak p🤬deczka, z jednym transparentem dla kilku kamer. A gbybyś miał jajka, Michał, zrobiłbyś płotek z podobnych transparentów i otoczył namiocik tefałeniku tak żeby kamerki, Michał, chwyciły każdy jeden bo byłeś DO QRWY NĘDZY w miejscu publicznym, Michał. I żaden kierownik planu nie może Ci mówić gdzie i z czym w ręku masz stać.
Jedyne co mogę Ci oddać, Michał, to jedno, że Ci się chce. Niestety z takim podejściem możesz sobie dać siana. Z własnego doświadczenia powiem tylko, że żeby mieć jakieś prawa do dzieci, które przetrzymuje zdzira, trzeba bratać się z diabłem. Ja się pobratałem...
Pozdro, Michał