Pamiętam jak miałem przysięgę w Leźnicy wielkiej pod Ozorkowem albo innym psim c🤬jem. Staliśmy z 100 chłopa na drodze asfaltowej i blokowaliśmy ją, wedle rozkazu

. I jechał honker z h🤬j wie kim w środku. Na nasz widok zatrzymał się, po krótkim postoju zapewne zjeby dla kierowcy zaczął jechać przez "polanę" taka zwykła trawa na poboczu i się k🤬a j🤬iec zakopał. 100 chłopa + z nie wiem może 15 psi c🤬jów z kadry jebło śmiechem na ten widok . Niestety mój ojciec z 25 lat temu miał tarpana, k🤬a ja p🤬le rdza żarła to w zastraszającym tempie jakie to było gówno, no ale swoje lata ma swoje prawa. Legenda dobrze że już przez rdze wj🤬a i martwa.
Później kupił Polonez Caro k🤬a z deszczu pod rynnę. W ostatnim roku to już w masce przedniej to zaciśniętą pięść wkładałem przez dziurę zrobioną przez rdzę. Ja p🤬le to były czasy i auta!
Możecie mnie szkalować jebie mnie to