Wysłany:
2012-11-17, 20:50
, ID:
1577900
1
Zgłoś
W poniedziałek idę do chirurga. Jak się zapisywałem, kobita w recepcji mówiła że mają kilka ostatnich miejsc- do 24 listopada. Mimo że przychodnia ma bardzo dobrego chirurga, do konca roku nie będą przyjmować na NFZ, bo wyczerpali limity.
J🤬a 'państwowość' to wykancza. Centralizacja NFZ to błąd, dużo lepiej byłoby gdyby utrzymano kasy chorych. do tego możnaby dodac prywatne ubezpieczenia- np ubezpieczasz sie w prywatnej firmie, kasa chorych placi powiedzmy 30/50/70% a ubezpiueczyciel analogicznie reszte, zależnie od tego jaki pakiet byś wykupił. Wtedy idziesz bez kolejki lub czekasz krótko, a tych co ich 'nie stać'(w wiekszosci znudzonym babciom i nierobom) zapisywano by na sam koniec.
Tylko nikt nie pomysli, to pokazuje tylko jak w dupie mają nas tuski.
A ciemny lud nadaje na lekarzy*, jak to kasy mają i nachapać się chcą. Idz jeden z drugim na studia medyczne, potem na praktyki, potem lecz debila jednego z drugim ktory nie rozumie co się do niego mowi i nie stosuje się do zaleceń i bierz za niego odpowiedzialność.
*oczywiscie są lekarze ktorym tylko hajs w głowie a pacjenta mają w dupie, ale ilu takich może być? Od gówniarza włóczyłem się po lekarzach bo rozne rzeczy się mi działy i na przyzwoitych doktorów trafiałem. To chyba 'tych dobrych' będzie więcej, nie?