Wysłany:
2017-08-21, 2:38
, ID:
5007202
1
Zgłoś
Ja nie wiem, żonki nie mam. Jednak trochę w tym racji jest, ludzie traktują te wieczory kawalerskie czy panieńskie c🤬j wie jak, jakby to był naprawdę ostatni dzień w ich życiu w którym mogą się nap🤬lić czy tam por🤬ać jakieś tępe strzały. Przecież naj🤬 się będzie można a p🤬lenie, że żony po ślubie nie dają dupy to sobie można wsadzić w dupę właśnie bo one dają dupy tylko nie mężowi. Znalazły barana, który będzie je utrzymywał, raz na trzy tygodnie dadzą dupy od niechcenia żeby się nie wk🤬ił i nie zostawił bez kasy a poza tym to sobie chodzą "do koleżanek". Jak się jest idiotą i szuka kobiety to się nie znajdzie nigdy takiej, która i da dupy, i posprząta, ugotuje, ale też będzie towarzyszem w rozmowie, kimś do kogo można otworzyć gębę jak się jest wk🤬ionym. Jak się jest fajnym mężem czy facetem, to kobieta będzie dawała codziennie i jeszcze sama będzie chciała.
Czasy się zmieniają a ludzie to coraz większe sk🤬ysyny, teraz najlepiej się tylko j🤬, znaleźć sobie laskę co codziennie rano gała, wieczorem gała, a jak się chce to j🤬ie 24/7.