Ja tam byłem jeszcze za czasów Żarów - było w pytkę, całkiem spoko ludzi się poznało, można było wiele
Kupa śmiechu, dobrego humoru i zajebistego spędzania czasu
A jak ktoś ma problem z mydłem... cóż - kto chce ten się myje, kto nie... niech nie jeździ komunikacją miejską.
Ludzie nie byli, gówno widzieli, naoglądają się pierdoł na TVN-ie (co to nie oglądają tego kanału, bo on taki fe...) i wydaje się im, ze maja pojęcie o tym co tam się dzieje
I uwielbiam dresiarstwo za to, że sądzi że skoro ubiera się na biało i w oczojebne kolorki to jest czystsze fizycznie i moralnie niż na czarno ubrane metale z satanistycznymi malunkami tiszertowymi

Cóż jest lans jest nowy dres, nie ma lansu jest tiszert ze sekendhenda - bo brać woodstokowa ma wyj🤬e czy masz markowe dresy, możesz w ogóle ich nie mieć, a zaakceptują cię
No i nie mieszajmy metalu do woodstoka... czasem ktoś tam metalowy zagra, ale to tyle.