
Na pierwszym zdjęciu ulotka popularnego leku na ból du... głowy, dostępnego bez recepty (wymazałem tylko nazwę leku, bo jest nieistotna. Aha, nie czytać treści ulotki, bo po c🤬j. To tylko screen poglądowy):

Leki na receptę mają czasem ulotkę na 5 stron A4 drobnym drukiem, dlatego wziąłem najprostszy lek z możliwie najkrótszą ulotką. Zauważmy, że ostrzeżenia jakie to może być groźne, szkodliwe, niebezpieczne, nosz k🤬a śmiertelne, wraz z instrukcją obsługi proszków na kaca zajmują ponad 2/3 ulotki.
A teraz lek numer 2, dostępny bez recepty jeśli wiedzieć, gdzie dobrze zagadać i o wiele tańszy licząc jednostkowo, za jedną "tabletkę":

Chciałbym zwrócić uwagę głównie na ilość tekstu odnośnie użytkowania, niebezpieczeństwa i tego typu pierdół.
Czy na prawdę lek numer 1 jest o wiele bardziej niebezpieczny (skoro wymaga kilkukrotnie więcej ostrzeżeń itd) od leku nr.2, czy ktoś tu z nas robi na siłę idiotów?
Na marginesie tylko dodam swoje zdanie na temat wyższości leku nr2 nad większością jakichkolwiek innych leków, dlatego, że podawany doustnie skutecznie leczy: pedofilię, muzułmanizm, homoseksualizm, feminizm, kleptomanię, socjopatię i wiele, wiele innych groźnych chorób.