Kiedy jeszcze była obowiązkowa służba wojskowa, strach było pociągiem jechać bo co chwila spotykało się żołnierzy rezerwy. Nie wiem czy jest jakaś hierarchia tego bydła, ale przynajmniej zawsze jak były flagi, darcie ryja i zaczepianie wszystkich wokół, krzyki były "niech żyje nam rezerwa!" czy coś w tym guście. Jakiś samiec może mi wyjaśni: nie wypuszczają wojaków we wczesnej części "służby"?tyle zapamiętałeś z unitarki kito nieprzycięta?
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.