Moim skromnym zdaniem to też zależy od jednostki. Są takie, po których chłopaki faktycznie wychodzą twardzi i zaprawieni i są też takie na których przez cały okres chwalebnej służby będą biegać kapralowi po wódkę albo gorzej.
podpis użytkownika
Mimo iż nie poszedłem do zawodowego ( choć mam książeczkę wojskową, jestem z pierwszej tury tych którzy iść nie musieli) to żałuję że się tam nie znalazłem... tam człowiek twardnieje. Taki rytuał naszych ojców, który z chłopców zmieniał ich w mężczyzn. Chociaż rezerwa powinna być na takiej zasadzie.