I................o
U偶ytkownik usuni臋ty

Kilka dowcip贸w o ma艂偶e艅stwie na popraw臋 humoru!
M膮偶 wpatruje si臋 w 艣wiadectwo 艣lubu.
- Czego tam szukasz? - pyta 偶ona.
- Terminu wa偶no艣ci!
- 呕ona do m臋偶a;
- Kochanie jutro jest rocznica naszego 艣lubu - jak j膮 uczcimy?
Na to m膮偶 odpowiada:
- Mo偶e minut膮 ciszy?
M膮偶 wpada do domu i m贸wi do 偶ony:
- Wiesz co, ten facet spod pi膮tki spa艂 ju偶 z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, opr贸cz jednej.
呕ona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi by膰 ta Kowalska spod tr贸jki...
Ksi膮dz podczas mszy w ko艣ciele:
- Ma艂偶e艅stwo to tak jakby dwa okr臋ty spotka艂y si臋 w porcie.
Jeden z m臋偶czyzn odzywa si臋 szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafi艂em na okr臋t wojenny
- Tak si臋 wczoraj u艣mia艂am w tym teatrze, kochany, 偶e wr贸ci艂am do domu p贸艂偶ywa...
- Powinna艣, najdro偶sza, p贸j艣膰 jeszcze raz na ten spektakl.
Franek zwierza si臋 J贸zkowi:
- Moja stara przysi臋g艂a, 偶e mnie zostawi, jak nie przestan臋 pi膰.
- I co?
- B臋dzie mi jej brakowa艂o.
Do kwiaciarni wchodzi m臋偶czyzna:
- Chcia艂bym kupi膰 Kwiaty.
- Oczywi艣cie prosz臋 pana.
- Jakie konkretnie ma pan na my艣li?
- C贸偶, nie jestem pewny...
- Mo偶e mog臋 panu pom贸c.
- Prosz臋 powiedzie膰 co dok艂adnie pan zrobi艂...
Wierno艣膰 m臋偶czyzn:
Facet zwierza si臋 barmanowi.
- Widzi pan, kocham i jestem kochany.
- No to gratuluj臋 - m贸wi barman.
- Ale tu, do cholery, chodzi o dwie r贸偶ne kobiety!
Rozmawia dw贸ch kole偶k贸w przy piwku:
- Wiesz co stary? 偶on臋 w domu trzeba trzyma膰 kr贸tko.
- No... Dwa, g贸ra trzy lata.
- Otw贸rz drzwi kochanie.
- Nie mog臋, nie jestem ubrana!
- Nic nie szkodzi, jestem sam.
- Ale ja nie...
M膮偶 wpatruje si臋 w 艣wiadectwo 艣lubu.
- Czego tam szukasz? - pyta 偶ona.
- Terminu wa偶no艣ci!
- 呕ona do m臋偶a;
- Kochanie jutro jest rocznica naszego 艣lubu - jak j膮 uczcimy?
Na to m膮偶 odpowiada:
- Mo偶e minut膮 ciszy?
M膮偶 wpada do domu i m贸wi do 偶ony:
- Wiesz co, ten facet spod pi膮tki spa艂 ju偶 z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, opr贸cz jednej.
呕ona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi by膰 ta Kowalska spod tr贸jki...
Ksi膮dz podczas mszy w ko艣ciele:
- Ma艂偶e艅stwo to tak jakby dwa okr臋ty spotka艂y si臋 w porcie.
Jeden z m臋偶czyzn odzywa si臋 szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafi艂em na okr臋t wojenny
- Tak si臋 wczoraj u艣mia艂am w tym teatrze, kochany, 偶e wr贸ci艂am do domu p贸艂偶ywa...
- Powinna艣, najdro偶sza, p贸j艣膰 jeszcze raz na ten spektakl.
Franek zwierza si臋 J贸zkowi:
- Moja stara przysi臋g艂a, 偶e mnie zostawi, jak nie przestan臋 pi膰.
- I co?
- B臋dzie mi jej brakowa艂o.
Do kwiaciarni wchodzi m臋偶czyzna:
- Chcia艂bym kupi膰 Kwiaty.
- Oczywi艣cie prosz臋 pana.
- Jakie konkretnie ma pan na my艣li?
- C贸偶, nie jestem pewny...
- Mo偶e mog臋 panu pom贸c.
- Prosz臋 powiedzie膰 co dok艂adnie pan zrobi艂...
Wierno艣膰 m臋偶czyzn:
Facet zwierza si臋 barmanowi.
- Widzi pan, kocham i jestem kochany.
- No to gratuluj臋 - m贸wi barman.
- Ale tu, do cholery, chodzi o dwie r贸偶ne kobiety!
Rozmawia dw贸ch kole偶k贸w przy piwku:
- Wiesz co stary? 偶on臋 w domu trzeba trzyma膰 kr贸tko.
- No... Dwa, g贸ra trzy lata.
- Otw贸rz drzwi kochanie.
- Nie mog臋, nie jestem ubrana!
- Nic nie szkodzi, jestem sam.
- Ale ja nie...