Ty głąbie nawet nie masz pojęcia, o czym piszesz. Chciałeś zabłysnąć, ale nie wiesz, w którym kościele dzwoni. Gdy ty pływałeś w jądrach swojego starego, to już liczyłem zadania z wytrzymki w Wibroakustyce (IMIR). Podam ci jedno trudniejsze wyrażenie: moment siły (obrotowy) jest iloczynem wektorowym ramienia i wektora siły, co się dzieje, gdy sum momentów sił jest równa zero? Oś obrotu ma niezmienną orientację w przestrzeni.
Smutna prawda. Jak przypomne sobie nasze dziecinstwo lat 90tych a te co teraz mają moje dzieci to przepaść. Starsze pokolenie to dopiero.
Teraz dzieci nawet ogniska nie mogą rozpalić czy gdziekolwiek namiot rozbić bo od razu znajdzie się jakaś k🤬a co powie że nie wolno.
Wszystko teraz musi mieć jakieś regulację. Kiedyś dzieciaki z podstawówki na motorynkach jeździły i co chwilę musiały się uczyć je naprawiać. 1 na 10 miał karte motorowerową a 1 na 20 tych p🤬dzików było zarejestrowanych. Teraz za takie coś miałbyś kuratora bo "kto pozwolił dziecku jezdzic?!".
Ojciec mi kupił motorynkę w 1985 lub '86, k🤬a ile się nią najeździłem po lasach i polach. Zaraz moi kumple powkręcali swoich starych na jakieś romety albo i komarki i tak czasami banda z 10 nas jeździła po okolicy. Wiek wtedy nasz pomiędzy 8-12 lat, raz jadąc przyuważyłem naszego rejonowego na poboczu (motorynka była zarejstrowana, ja bez karty motorowerowej), ja zesrany ale jadę dalej, ten tylko spojrzał i olał. Pierwsz raz zmieniając pierścienie na tłoku w motorynce połamałem ich chyba z 10, próbuję olej, smar a te ni c🤬ja, ojciec za mną i się śmieje. Pokazał mi że do tego są specjalne cęgi, rozszerzasz pierścień i łatwo wchodzi na tłok. Tak człowiek uczył się życia, a na wakacjach co 2,3 dni ognisko w lesie, po drodze buchło się parę ziemniaków i już zabawa. K🤬a jak tego teraz brakuje.
ale on ma rację. stalismy się społeczeństwem totalitarnym.
Ale ja nawiązuje tylko do tego wycia że nie można jeździć naj🤬y bo złapią i zniszczą życie. No k🤬a zdecydowanie lepiej jak jakiś menel zajebie dziecko czy kobitę na przejściu, bo jeden dzień naj🤬 się jak szmata, drugi wytrzeźwieć to za mało.
Ale ja nawiązuje tylko do tego wycia że nie można jeździć naj🤬y bo złapią i zniszczą życie. No k🤬a zdecydowanie lepiej jak jakiś menel zajebie dziecko czy kobitę na przejściu, bo jeden dzień naj🤬 się jak szmata, drugi wytrzeźwieć to za mało.
Bralko chyba tego smikielka na ogonie, z tego co widzialem, wszystkie helikopterki to maja, ale moge sie mylic nie jestem expertem o.O
„Zapobiegają powstawaniu momentu obrotowego” hahahahaha ty się k🤬a naucz co to jest moment obrotowy
Stan wskazującyw Wielkiej Brytanii to 0,8 promila, czyli 200 ml wódki. W Polsce 0,2, w Niemczech 0,5 i tyle w połowie Europy.
Gdy Twój dzieciak uderzy wspomnianego ubogiego właściciela porshe, to pójdzie siedzieć na długie lata, w czasie gdy Twojego dzieciaka będą mogli bezkarnie zatłuc na ulicy w biały dzień, a Policja z pomocą będzie jechała dwie godziny.
Ojciec mi kupił motorynkę w 1985 lub '86, k🤬a ile się nią najeździłem po lasach i polach. Zaraz moi kumple powkręcali swoich starych na jakieś romety albo i komarki i tak czasami banda z 10 nas jeździła po okolicy. Wiek wtedy nasz pomiędzy 8-12 lat, raz jadąc przyuważyłem naszego rejonowego na poboczu (motorynka była zarejstrowana, ja bez karty motorowerowej), ja zesrany ale jadę dalej, ten tylko spojrzał i olał. Pierwsz raz zmieniając pierścienie na tłoku w motorynce połamałem ich chyba z 10, próbuję olej, smar a te ni c🤬ja, ojciec za mną i się śmieje. Pokazał mi że do tego są specjalne cęgi, rozszerzasz pierścień i łatwo wchodzi na tłok. Tak człowiek uczył się życia, a na wakacjach co 2,3 dni ognisko w lesie, po drodze buchło się parę ziemniaków i już zabawa. K🤬a jak tego teraz brakuje.