Żaden sokół nie byłby w stanie unieść Yorka. Jeżeli już, to jakiś orzeł, lub bielik(który w sumie orłem nie jest), ale orły są rzadkie, i raczej trudno o takiego. Raczej bujda, tym bardziej, że często się o tym słyszy, było coś takiego nawet w "Fakcie" swojego czasu, to taka historyjka w stylu "urban legend".
To wcale nie jest śmieszne, powiem wam autentyk historię. Otóż parę lat temu moja koleżanka wybrała się wraz z rodzicami po kupno wymarzonego yorka. Przejechali ponad 200 km, wydali lekko powyżej tysiąca złotych. Wracają koleżanka ucieszona, postanowili zatrzymać się w lesie, żeby piesek się wybiegał. No i wyobraźcie sobie zdziwienie, york odbiegł na kilkanaście metrów, podleciał sokół złapał psa i tyle go widzieli. Płakałem ze śmiechu jak to opowiadała
![]()
To wcale nie jest śmieszne, powiem wam autentyk historię. Otóż parę lat temu moja koleżanka wybrała się wraz z rodzicami po kupno wymarzonego yorka. Przejechali ponad 200 km, wydali lekko powyżej tysiąca złotych. Wracają koleżanka ucieszona, postanowili zatrzymać się w lesie, żeby piesek się wybiegał. No i wyobraźcie sobie zdziwienie, york odbiegł na kilkanaście metrów, podleciał sokół złapał psa i tyle go widzieli. Płakałem ze śmiechu jak to opowiadała
![]()