Manik napisał/a:
Az zal na to patrzec. Wheeler Dealers (fani czterech kolek) odnowiliby ladnie te autka i za niewielka sumke by sprzedali ;d
Oni by się nawet nie tknęli takich złomów, bo doskonale wiedzą, że to studnia bez dna! Żeby doprowadzić te samochody do stanu "igła" trzeba by wpakować w nie więcej kasy niż są warte - blacharka praktycznie od zera bo wszędzie rdza (rozbite panele z włókna szklanego - koszmar księgowego!), silniki do kapitalnego albo całkiem do wymiany, większość części nie do dostania więc trzeba płacić fortunę w oficjalnym serwisie etc. A na koniec i tak nikt go nei kupi, bo kto by kupował powypadkowy super-samochód który wyciąga ponad 300 na godzinę? A nawet jak kupi to za połowę ceny, bo nie ma pierwszego właścicciela, nie był garażowany, nie miał przeglądów co roku...