Geraldinio napisał/a:
Żeby kraść na miliony, to trzeba być z pis.
e tam pis, po co się rozdrabniać na partie? Po prostu trzeba być z polityczno-religijnych elit. A czy to platfusi, czy to pisiury, czy to konfabulanci, czy nawet biedronki i inne małe partie, które i tak gówno znaczą - jeden c🤬j. Wszyscy tylko robią teatrzyk i bawią się w rząd i opozycję. Zawsze w polityce musi być partia, która rządzi, partia, która jest jej największym wrogiem partii rządzącej, partia, która niby walczy z obiema poprzednimi i p🤬li jakieś płytkie farmazony bez sensowniejszego planu, no i jakaś nic nieznacząca partia odklejeńców dla reszty, co się nigdzie nie wpasowała, a chcą czuć się przynależni i szanowani. Wszyscy rzucają się sobie do gardeł, wszyscy krzyczą, jakie to skandale i afery robią wszyscy inni, wszyscy sobie wytykają, że prywatnie to się trzymają i imprezują... a potem i tak każdy z nich, jak jeden mąż, w ważnych głosowaniach klikają te same guziczki, wbrew sobie i swoim wyborcom. Nie ważne, co gadają, nie ważne, czy gadają to na mównicy sejmowej, w kościele,czy na tiktoku. Każdy w odpowiednim momencie w łapę bierze, tyle że jeden mniej, drugi więcej. To już od dawna nie jest kwestia jeden partii czy dwóch.