powiem szczerze, że takie waleczne bociany to najgorszy przeciwnik. Mocniej wiatr dmuchnie, knockout, przydzwoni bańką o asfalt, przetrąci kręgosłup, a ty masz prokuratora na plecach.
Bociany lepiej walić w wątrobę. Nie upadnie losowo, ale odczuje taki ból, że poleci na swoich bocianich nóżkach w swoją stronę.