w takim razie dla angielskiego pranku mamy idealny, polski odpowiednik - psikus.Problem z "prankiem" i "dowcipem", czy innym "żartem" jest taki, że prank odnosi się do takich konkretnie czynności*. Owszem, w języku polskim powinno się stosować jeden z dwu wyrazów, które już podałem, jednak są one bardzo silnie nacechowane skojarzeniowo i, przez brak konkretyzacji, przegrywają konkurencję ze słowem zapożyczonym z języka angielskiego.