Wysłany:
2015-09-07, 23:41
, ID:
4180218
Zgłoś
@Kooondor2000
Nie wiem jak bardzo głupim trzeba być, żeby uwierzyć, że przez ten przepis nie znajdzie się debil, który będzie ciął 250.
Z moich obserwacji szczególnie na trasie wynika, że jak się robi zabudowany to o ile nie znajdzie się akurat taki który zwolni do 48 km/h to z reguły większośc jedzie koło 95-98. Za zabudowanym jadą 10-20 więcej. Więc gówno daje ten przepis. A jedynie jak ktoś tu wspominał efekt jest taki, że człowiek bardziej patrzy na licznik niż na drogę...
Dla mnie prawda jest taka, że jedynymi skutecznymi sposobami zmniejszenia ofiar śmiertelnych wypadków są:
- budowa coraz większej ilości dróg ekspresowych i autostrad (wskazane 3 pasmowe), omija się w ten sposób najgroźniejszy rodzaj wypadku - czołówki, plus zderzenia z drzewami. Nie musze chyba nikogo przekonywać, że co innego wj🤬 się w barierę energochłonną, a co innego w dąb bartek
- poprawa stanu lokalnych dróg, łącznie z wycinką drzew przy drogach. Gdzieś kiedyś była wypowiedź Hołowczyca w tym temacie, gdzie został strasznie zhejcony. Ale moim zdaniem lepiej wyciąć te kilkaset drzew (albo nawet i przesadzić, czy zrobić całe nowe połacie lasów) niż ryzykować życie kilkunastu osób rocznie.
- kłaść większy nacisk na kontrolę sprzedaży aut używanych, nie oszukujmy się wiele osób zginęło bądź ucierpiało w wypadku bardziej niż powinno, bo byli święcie przekonani, że ich auto to igła. A tu się okazywało, że poduszek nie ma, albo samochód zespawany ze 3
- zmiana programu nauki jazdy. boże jak ja bardzo bym chciał, żeby zamiast uczyć mnie jak mam jechać po rękawie, ktoś nauczył jak mam wyjść z poślizgu. Kolejna sprawa, że Ci instruktorzy to też potrafią za przeproszeniem c🤬ja warci być. Ja akurat miałem bardzo spoko gościa, ale jak słyszałem o instruktorach ze szkół typu zbyszek i stefan auto szkoła to aż krew w żyłach mrozi.
Takie rzeczy dadzą wyraźne efekty, a nie jakieś zabawy. A jeżeli już chcemy robić akcje z zabieraniem prawka to przynajmniej raz a porządnie ogarnijmy oznakowanie i limity prędkości. Chociażby u mnie w Łodzi facetowi zabrali prawko, duża przelotowa trasa w Łodzi - al. Włókniarzy ograniczenie do 70, facet jechał 118, wjechał na wiadukt nad ulicą Mickiewicza, za chwile insignia włączyła sygnały i zgarnęła go i zabrała prawko. Albowiem wiadukt to skrzyżowanie, a przed wiaduktem nie ma znaku 70 czyli obowiązuje 50. Najlepsze jest to, że jak facet napisał do zdit to oni mu odpisali, że gówno prawda bo wiadukt nie jest skrzyżowaniem i że nie postawią tam znaku. Na szczęście jednak zmienili zdanie i już jest postawiony znak i policja nie będzie mogła tam tak nabijać w butelkę.