Typowy Janusz, nie ma takiej zasady, zasada która obowiązuje wszędzie i zawsze na stoku to taka ze osoba niżej na stoku niż ty ma ZAWSZE pierwszeństwo. Pozdrawiam
Każdy narciarz od razu widzi winnego:
Użytkownik boazerii jechał szybciej, niż użytkownik parapetu.
Miał przewagę wysokości i prędkości.
Parapeciarz nie ma lusterka ani kamery cofania.
Wina narciarza w 100 proc.
Typowy brak PODSTAWOWYCH zasad i przepisów na stoku.
Dlatego nie jeżdżę na popularne stoku narciarskie w Polsce, bo tam Januszy, Brajanków i Grazynek jest mnóstwo.
Zjeżdżam sobie spokojnie, ale dość szybko klasyczną christianią po stoku, nagle słyszę wrzask "UWAGA" z tyłu, bo jakiś gówniarz zjeżdżał w pozyci sedesowej na krechę.
Złapałem gnoja na wyciągu.
Gdyby nie tłum ludzi, dostałby po ryju, ale wstydu się najadł, bo op🤬liłem go i zwyzywałem od wieśniaków i NIKT nie stanął w obronie chłopaka.
NIKT.
Na stoku jest od dziesiącioleci podstawowa zasada - jedziesz sybciej, to masz ty uważać.