Jakiś expert? Ten co mu zaj🤬 będzie mu bulił manne czy to normalne, że może się to zdarzyć i ma wyj🤬e na poszkodowanego bez jakichkolwiek konsekwencji? Pytam, bo nie uczęszczam na stokach.
Jadąc za kimś odpowiadasz w stu procentach. Zasada na stokach jest taka, że jadąc z przodu nie masz szans kontrolować tego, co się dzieje za tobą i odpowiada zawsze jadący z tyłu. Tutaj cep zap🤬lał jak posrany między ludźmi i zaj🤬 w jadącego prosto i spokojnie, niczemu nie winnego gościa. Mega mu współczuję, na miejscu jego i rodziny szukałbym jakiegoś dobrego papugi do uj🤬ia jak najwyższego odszkodowania od tego debila. Fajnie, jakby też dostał jakiś zawias.
Lata temu pojechałem ze znajomymi . Oni na narty, ja jako kierowca dyliżansu. Sam na nartach nie jeżdżę i nie zamierzam. A dlaczego? Okna pokoju, w którym spałem wychodziły na wejście na stok. Co dzień przez tydzień karetka przyjeżdżała po narciarzy kilka razy. Moja połówka też jeździła na nartach, ale sama zrozumiała że to więcej szkody niż radości. Raz jej spuszczali krew ze stłuczonego kolana, innym razem bok obity na całej szerokości. A w dupie z takim sportem.
Jakiś expert? Ten co mu zaj🤬 będzie mu bulił manne czy to normalne, że może się to zdarzyć i ma wyj🤬e na poszkodowanego bez jakichkolwiek konsekwencji? Pytam, bo nie uczęszczam na stokach.
Jakiś expert? Ten co mu zaj🤬 będzie mu bulił manne czy to normalne, że może się to zdarzyć i ma wyj🤬e na poszkodowanego bez jakichkolwiek konsekwencji? Pytam, bo nie uczęszczam na stokach.