Jeśli ty zostawiasz auto odpalone i idziesz do domku na kawkę, to gratuluję rzęcha, którego nikt nie podp🤬li albo, zj🤬ia umysłowego.
Otwartą paczkę fajek można było zostawić na dachu samochodu albo na masce - nikt niczego nie kradł
Wczoraj pod dość duzym sklepem typu market stały dwa uruchomione i bynajmniej nie były to jakies truoiszcza. Nie, nie w Polsce. Jest kolorowo jesli chodzi o skórę ale o dziwo wszyscy grzeczni. Nie wiem jak jest po większych miastach, ale w takich 20- 30k mieszkańców, nieraz widziałem zaparkowaną torebkę zamiast auta i nikt w niej ani nie grzebal, ani nie przesuwał. Sam nieraz wysiadając z auta zapomniałem wyjąc kluczyki ze stacyjki i bywało, ze auto przestało 8 czy 9 godzin. Radio zniknelo dopiero po 6 miesiącach parkowania gdzie popadnie. Szafka w robocie otwarta na ościez, a w srodku wszystko. Dokumenty, klucze , kasa. Nigdy nic nie zginęło. A w domu w PL roweru pod oknem strach było zostawić na chwilę bo jakaś menda zaraz go przzytuliła. piwnice czyszczone regularnie.
Powyższe to typowa odzywka ludzi ciężko upośledzonych umysłowo.
;>
Nie, z tego, że on skonstatował fakt, nie wynika, jak nieudolnie usiłujesz sugerować, że on jeździ, nie jeździ, ani dokąd jeździ, ani czy popełnia błędy.
Na filmie zarejestrowano bandytę, który kradnie samochód WYŁĄCZNIE dlatego, że jakiś idiota włączył silnik, opuścił samochód i sobie poszedł dokądś.
NIE, z tego NIE WYNIKA, jak będziesz znowu głupio próbował imputować, że rozgrzeszam kogokolwiek.
Też stwierdzam fakt.
I tego też nie wynika czy jeżdżę, jeśli jeżdżę - to czym, jak jeżdżę, dokąd, kiedy...
Gdyby idiota nie zostawił bez opieki otwartego i włączonego samochodu, to nie byłby bohaterem tej wstawki.
A filmik przy okazji dowodzi, że idiotów nie sieją, sami się rodzą.
;>
Wczoraj pod dość duzym sklepem typu market stały dwa uruchomione i bynajmniej nie były to jakies truoiszcza. Nie, nie w Polsce. Jest kolorowo jesli chodzi o skórę ale o dziwo wszyscy grzeczni. Nie wiem jak jest po większych miastach, ale w takich 20- 30k mieszkańców, nieraz widziałem zaparkowaną torebkę zamiast auta i nikt w niej ani nie grzebal, ani nie przesuwał. Sam nieraz wysiadając z auta zapomniałem wyjąc kluczyki ze stacyjki i bywało, ze auto przestało 8 czy 9 godzin. Radio zniknelo dopiero po 6 miesiącach parkowania gdzie popadnie. Szafka w robocie otwarta na ościez, a w srodku wszystko. Dokumenty, klucze , kasa. Nigdy nic nie zginęło. A w domu w PL roweru pod oknem strach było zostawić na chwilę bo jakaś menda zaraz go przzytuliła. piwnice czyszczone regularnie.
juz to widze ze ty taki idealny albo nigdy nie miałes auta albo jezdzisz tylko w niedziele do kosciola na 12 to wyjasnia sprawe
Tak to działa w państwach cywilizowanych. Nikt nie bierze niczego, co nie jest jego - zwłaszcza z czyjejś posesji czy podjazdu. Ale jak się nasprowadzało cz🤬chów, to ludzie później ponoszą tego konsekwencje.
Co więcej - kraj nawet nie musi być jakoś super cywilizowany, wystarczy, że jest przestrzegane prawo, a w razie jego złamania jest konsekwencja. Wujas mi opowiadał, jak był na przełomie lat 70/80 w Iraku i nstawiali fabryki albo cementownie. Otwartą paczkę fajek można było zostawić na dachu samochodu albo na masce - nikt niczego nie kradł, bo była kara chłosty. Ale odkąd cz🤬chy zaczęli być traktowani lepiej, niż ludzie, to puściły im wszelkie hamulce.
Ale p🤬lnięta jednostka. Z Twoim tokiem rozumowania umysłowego odpadu społecznego to jak kobieta ubierze spódnice to każdy może jej pod p🤬de zaglądać, bo jak by ubrała spodnie to by nie miał taki ktoś z takim intelektem jak Ty okazji tego zrobić ? No bardzo mądrze.
jakiś lewacki tęczowy zwolennik widać. Ale nie musisz się wysilać, te czasy nie wrócą. Za kolorowo sie zrobiło.