I jedziemy dalej. Prawicowy wózek toczy się i toczy, ścierwo pozostaje ślepe na własne argumenty. Skoro tak zajadle prawica broniła księdza de Berier za to, że dzieciakom z in vitro wmówił bruzdę na czole (znam ja takich lekarzy...), to niech teraz z równą zajadłością broni tej całej dyrektor jak jej tam za nazwanie papieża c🤬jem. Taka sama sytuacja, debilna wypowiedź niezwiązana z pełnioną przez nich funkcją. De Beriera chcieli usunąć z uczelni, a tę kobitę z teatru. Tu bronimy, tam nie bronimy. Gdzie tu logika? Gdzie sens?
A swoją drogą z papieżem to mi tylko jeden c🤬j po drodze. "C🤬j mnie to obchodzi". Niech sobie w watykanie wybierają szamanów jakich im się podoba. Aby tylko od moich pieniędzy i naszego prawa się ich sługusy trzymały z daleka, to będziemy żyć w pokoju.