UP
miałem kiedyś u siebie w okolicy takiego drobnego pijaczka, który przeżył nie mało i właśnie opowiadał o konsumowaniu szkła (z butelki po wódce). Założył się z bratem, że da radę, brat mówił że nie i tak wyszło, że w końcu wylądował na pogotowiu... Ale nie z powodu zjedzonego szkła, jak rozbijał butelkę to mu szkło odprysnęło w oko
Butle wina wypić z jednego przechyłu to nie żaden wyczyn. 0,5 już gorzej. Trzeba jakoś tak wlewać w siebie, a nie przełykać.