Fakt pokolenie 1990-2000 to dramat. A to jeszcze nic bo mamy pokój, i trzeba jedynie pracować uczciwie na życie, a nawet tego nie potrafią, co by było jakby wojna wybuchła...
- nie zabije i nie zjem psa... bo zwierze to jak człowiek
- nie zabije i nie będę torturował wrogów.... bo prawa człowieka
- nie odseparuje kolaborantów z berezie czy gdzieś... bo antysemitym
- nie poświecę życia za kobiety i dzieci... bo uważam że nie ma nic po śmierci, więc egzystencja to największa wartość.
![]()
generalnie byliśmy bardziej samodzielni i przedsiębiorczy.
Fakt pokolenie 1990-2000 to dramat. A to jeszcze nic bo mamy pokój, i trzeba jedynie pracować uczciwie na życie, a nawet tego nie potrafią, co by było jakby wojna wybuchła...
- nie zabije i nie zjem psa... bo zwierze to jak człowiek
- nie zabije i nie będę torturował wrogów.... bo prawa człowieka
- nie odseparuje kolaborantów z berezie czy gdzieś... bo antysemitym
- nie poświecę życia za kobiety i dzieci... bo uważam że nie ma nic po śmierci, więc egzystencja to największa wartość.
podpis użytkownika
Jeśli postawię piwo, to wiedz, że zaciął mi się telefon