Ostatnio z okazji pierwszej sesji była u mnie impreza. I po północy wódka się skończyła, a jako że moja mama wróciła własnie z kina to zaoferowała się, że pojedzie do nocnego po flaszkę (była jedyna trzeźwa). No i była zrzutka, mama pojechała z dwójką moich znajomych, i jak wrócili to przynieśli cztery butelki czystej i jeszcze mówili, że to moja mama im kazała tyle kupić, bo przecież jedną się nie upijemy : D