No fajnie to wygląda. Nawet zajebiście.
Ale jak myślę, że musiałbym spędzać codziennie po kilka godzin na machanie zabawką tylko dla ćwiczenia wielkiego performensu tylko po to żeby być gwiazdą 3-minutowego filmiku, który zginie pośród setek innych filmików w dzisiejszym dobrobycie materiałów rozrywkowych, to bym to poważnie rozważył nawet na rzecz alkoholizmu. Niedoceniona, wieloletnia pasja, która końcem końców posłuży jako ciekawostka na jednej czy dwóch schadzkach, albo marna bo marna, ale jednak jakaś rozrywka, która coś da dla przyszłości.
... Raczej w formie schadzek w AA... no ale to też jakaś przyszłość