Hej
Bardzo ładnie to opisałeś. Dodałbym tylko, że na końcu powinno być obywatela, nie "pracownika". To między innymi od jego postawy zależy, jak będą kształtowały się te dane w procentach - na papierze! A papier jest cierpliwy. Na przykład gdy ktoś dziś, patrząc na wskaźnik bezrobocia, przywołuje w ujęciu bezpośrednim w celu porównania dane z innego okresu, jest zwyczajnie niepoważny. Moim zdaniem klucz do zrozumienia tego, co dzieje się obecnie w Polsce, wiąże się bezpośrednio z pojęciem "bezrobocia ukrytego" i wiążących się z nim zjawisk. Natomiast jeśli chodzi o moją alpagę, rozbawiło mnie podawanie przez krystalicznego smoka konkretnej liczby w procentach w skali roku. Nie dość, ze nie określił jak długo miałoby to trwać oraz kiedy miałoby nastąpić, to jeszcze nie napisał "rzędu 15%", a konkretnie, właśnie 15 i już! Nawet wspomniane winko miało na etykiecie od 11 do 17 procent, nie wszystko przecież da się przewidzieć.. Wyrocznia? Geniusz? Może wróżka?
Natkról, nie spinaj się, bo Ci się jeszcze jakaś krzywda stanie - i nie wstydź się swojego wieku. Napisałem o Twoim mieście - nie "miejscowości" - w ten sposób żeby Cię podk🤬ić i wyszło zajebiście, nie zauważyłem, że napisaliśmy w tym samym momencie i de facto nie chciałeś się do mnie przyj🤬, tylko do towarzystwa wyżej. Do Tczewa mam duży sentyment, zajebisty jest. Tylko niestety za mało chajcu się w niego pompuje.
Wolę problemy, które mamy na naszej ziemi, od sytuacji wielu krajów Europy zachodniej, nie wspominając nawet o USA. "Pracowałem na zachodzie" to jednak dość szerokie pojęcie, nie wiem co dokładnie miałeś na myśli. Oczywiście istnieją takie kraje "na zachodzie", którym wręcz zazdroszczę problemów, jednak nie ma ich zbyt wielu.