ofaran napisał/a:
Ah, okej. Ja nie mogę się przyzwyczaić, że po przeprowadzce do Krakowa pani w aptece pyta: "Rana była w domu, czy na polu?"
u mnie się mówi na dwór. Już wyjaśniam dla czego. W Białymstoku mieliśmy dwory to wychodziliśmy na dwór w Krakowie mieli tylko pola więc wychodzili na pole, proste:D