No tak, kasa kasa. Mam trochę dalszej rodziny rolników.(umiarkowanie się lubimy, relacje raczej ślubowo- stypowe, ale to inny temat) U nich pola dzielą się na 2 typy: warzywnik- na własne potrzeby, warzywka, małe owocówki, generalnie miks, oraz po prostu pole. Różnica taka że w warzywniku ręcznie pielą a jak nawożą, to tylko gnojem. Plon niski ale jakość zajebista. Na główne pola leją wszystkiego ile wlezie, byle było dużo. Sami nic nie ruszają( "niech tego nie jii, tamto je dla ludzi") Co do jabłek, przed zbiorem niektórzy traktują płynem do naczyń żeby ładnie błyszczały na targu.weszła ustawa w UE o zakazie używania pestycydów z grupy neonikotynoidowej (najgorsze gówno). Nie wiem ile lat dostali rolnicy na przystosowanie się do nowych zasad ale najlepsze było to że prawie wszystkie kraje głosowały za tą ustawą oprócz Polski tłumacząc się że buraki nie urosną...
Z tymi pszczołami to jest niezła jazda. Rolnicy robią opryski za dnia, pszczelarze się wk🤬iają (słusznie, bo prawo nakazuje robić opryski po zachodzie słońca), a potem taki rolnik ma pretensje, że nie obrodziło. No k🤬a jak ma obrodzić? Sami pszczoły zatruwają ci nieodpowiedzialni, a potem żale.
Wymierają nie tylko w rejonach rolniczych ale również w pobliżu ogrodów czy działek rekreacyjnych. Mój wuj zajmował się kilkunastoma ulami i wszystkie wymarły mimo, że w regionie kilku kilometrów nie ma żadnych pól uprawnych. Ta mała pasieka była na działce od kilkudziesięciu lat i wszystkie pszczoły padły w ciągu ok 2-3 lat. Pestycydy i ogólnie chemia, zatrucie środowiska powoduje osłabienie pszczół. Pszczoły częściej łapią choroby, są osłabione i często nie wracają do uli, zimą nie pobierają pokarmu i padają w ten sposób całe ule mimo ciepłej zimy. Populacje pszczół w USA i Europie zmniejszyły się w ciągu ostatnich 10 lat o kilkadziesiąt procent.
@up
Pszczoły w miastach k🤬a jego mać. To że ktoś ma malutki ul na dachu koło parku nie znaczy, że miasta stają się producentem miodu. Może i pszczoły nie mają się najgorzej ale mówię ci jak to wygląda z mojej perspektywy. A że na polach i poligonach ule wystawiane są, to wiem, ale statystyk nie prowadzę, więc jak taki obeznany jesteś to daj jakieś źródło wiarygodne co do populacji pszczół w PL z ostatnich kilkudziesięciu lat.
Poza tym najsmaczniejsze miody to są wielokwiatowe, a nie jakieś jednogatunkowe z pola np rzepakowy czy gryczany (który mało komu w ogóle smakuje). Ale skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć jak prawdziwy dobrej jakości miód wielokwiatowy smakuje jak się wychowuje teraz pokolenie chińskiego słodzonego gówna, zwanego w dyskoncie "miodem".
Populacje pszczół w USA i Europie zmniejszyły się w ciągu ostatnich 10 lat o kilkadziesiąt procent.
[/quote="mrPine"]
tu muszę sprostować, faktycznie byłem w błędzie. w rzeczywistości chodziło o doniesienia z niektórych pasiek z USA i Europy o stratach dochodzących do kilkudziesięciu procent, a nie ogólnej populacji na ww kontynentach.
Podsumowując, dziękuję za zwrócenie uwagi i wyprowadzenie z błędu mnie oraz innych użytkowników, oraz życzę wytrwałości w, słowo się rzekło, postanowieniu nie wdawania się więcej w dyskusje.