Tak sobie myslę, że ile to człek za łebka szczęscia miał. Patrząc na to zdarzenie to ja osobistycznie powinienem już od dawna gryźć ziemię. W ogóle to kiedyś to zima i śnieg był fizycznie co rok i to były zjazdy, nawet na buciorach, tylko skoczni brakowało