ramiltor napisał/a:
Piesek fajny ale te sierściuchy? Ja nie rozumiem jak można hodować sobie miauczącą wycieraczkę. Kot to jest jeden wiekli szkodnik, miauczy o 3 w nocy, drapie drzwi (może wydrapać dziurę), sika po dywanach i przynosi zdechłe myszy pod drzwi. A jak przyjdzie do jedzenia to wybrzydza filet mignon średnio wysmażony. Jedyne gdzie widze zastosowanie to w stodole na wsi albo wycieraczka.
E tam, głupie gadanie. Ja mam kota od ponad 10 lat, a wcale nie miauczy o 3 w nocy, nie wydrapuje sobie tunelu w drzwiach (fakt, czasami zapuka pazurkami, ale najmniejszych śladów nie zostawi), ostatnio narobił na dywan jak miał kilka miesięcy, a jedyne na co poluje to komary i muchy, z czego jestem bardzo zadowolony - z oczywistych powodów. Prawda jest taka, ze to kwestia wychowania zwierzaka; a i psy, i koty mają swój urok. Mówię to mimo, że osobiście wolę koty. Trzeba po prostu umieć spojrzeć na sprawę obiektywnie, zamiast przez pryzmat tego, że skoro ja się wychowałem z, przykładowo, kotem, to już koty są najlepsze, a psy to warczące, zaślinione bydlaki.