Nashi napisał/a:
Chyba k🤬a ty. Każdy normalny kierowca przepuszcza takie autobusy wyjezdzające z zatoczek - chyba że jesteś reprezentantem stylu jazdy "na przedstawiciela". Wtedy, z całym szacunkiem
Niby prawdę prawisz kolego, ale ile razy sobie jadę po mieście samochoDzikiem i kierowca autobusu z wysepki chce się włączyć do ruchu, wyrzuca kierunkowskaz i czeka, bo nikt nie chce go wpuścić, tylko jadą. Wiadomo, jeżeli w ostatnim momencie wrzuci kierunkowskaz, to musi zaczekać, ale samochody jak mają do niego 50 metrów, to nikt nie hamuje. Jak go przepuszczam, to włącza awaryjne celem podziękowania, mimo, że on ma pierwszeństwo.
Wiadomo, poza miastem nie ma takiego obowiązku wpuszczania autobusu, bo jest poza terenem zabudowanym, ale i tak wpuszczam - ojciec dziewczyny w MPK pracuje, więc mi kierowców szkoda

.
Zresztą to samo tyczy się przejść dla pieszych w Polsce..puścisz kogoś, a on macha ręką, kiwa głową i dziękuje tak serdecznie, że ja nie ogarniam. Przecież nie powinien tego robić, bo kierowca musi się zatrzymać przed przejściem. No chyba, że są te podzielone wysepką, to wtedy jeżeli ktoś dopiero dochodzi do wysepki, to kierowca może przejechać jeszcze.