Noniesondze napisał/a:
Drogie Panie, prosimy się nie obrażać. My, faceci, mamy podobnie, kiedy wchodzimy do kuchni.
Tak mają j🤬e wąsate chamy ze wsi w żonobijkach co leżą cały dzień przed "piłkom nożnom" w tv z "tatrom" w "rence".
Po pierwsze u mnie w rodzinie wszyscy potrafią gotować.
Po drugie tradycją jest, że pewne potrawy na szczególne okazje (spędy rodzinne, święta lub konkretnie dania) wykonują tylko mężczyźni.
Po prostu dlatego, że kobiety przeważnie nie potrafią ich zrobić tak dobrze.
Jak ma być kuchnia świąteczna i wykwintna to ja się biorę za kucharzenie. Żona gotuje tradycyjne proste potrawy.
Kaczkę, jelenia, króliki, wołowinę, pieczenie i inne przyrządzam w domu tylko JA.
To jest cała ceremonia, która nie przewiduje udziału kobiet. Chyba, że jako pomoc przy obraniu warzyw.
Więc, to że ty przypalasz wodę w czajniku nie znaczy, że każdy facet nie umie gotować.
Widziałeś kiedyś babę szefa kuchni w dobrej knajpie??