pyskatyyy napisał/a:
Mógłby jechać nawet na sankach, zrobionych ze spasionej p🤬dy twojej matki. W taką pogodę nie zap🤬lasz jak poj🤬y, tylko dostosowujesz prędkość do warunków.
Popieram absolutnie (może poza obrażaniem jego matki), jednak kondzio też ma rację. Mgła, pełne zachmurzenie, intensywny deszcz, tunel a rzesza tępych Januszy wali na dziennych. Z przodu może od biedy jeszcze ich jakoś widać ale z tyłu większość aut ma w trybie dziennym wyłączone światła tylne. Inna kwestia, to dziadki w Matizach i ledwo świecące żarówki, które dopóki się nie wypaliły to nie będę ich wymieniał, nie będę marnował 5zł przecież.