Wysłany:
2017-01-05, 18:52
, ID:
4802671
Zgłoś
Ileż razy mnie tacy wyprzedzają podczas codziennej jazdy...ile razy jest tak, że jadę w dużym natężeniu ruchu, gość za mną przez 10 minut stwarza mnóstwo niebezpiecznych sytuacji byle tylko wyprzedzić, przy pierwszej okazji robię mu miejsce...gość pełen entuzjazmu w końcu wyprzedza mnie i teraz jedzie przede mną dobre 20km próbując wyprzedzić kolejny samochód stwarzając jeszcze więcej ciekawych momentów...byle tylko wyprzedzać. Najlepsi są tacy co wyprzedzają jak się da, czasami wymuszając, po to tylko, żeby potem włączyć lewy kierunek i skręcać z ruchliwej trasy...blokując gościa, którego właśnie wyprzedził. Zawsze się wtedy zastanawiam, czy gość (lub baba) jest tak głupi...czy tak sk🤬iały.