





Pamiętam jedną ciekawą opcje ap'ropo wypadków motocyklowych. Jak byłem w 3 kl podstawówki wpakowałem się pod samochód i leżałem w szpitalu ze złamanym obojczykiem w szpitalu, na sali był też klient który motorem wpakował się w ścianę. Niewiele mu z kości udowej zostało, nie pamiętam co mu tam robili dokładnie ale miał opatrunki od biodra do stopy. Pewnego pięknego dnia budzi mnie krzyk... Stoi przy nim 2 lekarzy i pielęgniarka a klient ewidentnie sprawdza jak głośno może się wydrzeć. Co się okazało? Miał w nodze takie rurki jak twój kolega na zdjęciu 3 i ktoś wpadł na to że nie potrzebuje znieczulenia jak mu to będą wyciągali.
"Czemu pan krzyczy? przecież to nie boli".
Mi z resztą zrobili podobnie jak miałem druty stabilizujące przez obojczyk pociągnięte-wyciągali kombinerkami
ale co ciekawe jeden bolał a jeden faktycznie nie. o_O Pzdr. kumpla i przekaż mu opowiastkę
![]()
Musicie być blisko jak daje sobie takie foty cykać