Mają ambicje latać w kosmos, a nie ogarniają podstawowych praw fizyki. Ale z naszymi dziećmi to samo się robi od naszej edukacji. Mój bystrzacha już miał skręcane na śruby podwójne złamanie ręki. Załatwił się na unijnym placu zabaw wyściełanym gąbką. Dziwnie rękę do góry miał wygiętą, ale nie miałem jeszcze konta na sadolu.