Wysłany:
2019-06-21, 7:42
, ID:
5448797
3
Zgłoś
Warszawa to Polska C.
Jak widać w dyskusjach pod tym filmem modus operandi tego miasta to wieczna licytacja kto lepszy kto gorszy. Lepszy tubylec, gorszy słoik. Jak to nie wystarczy, to nawet dzielnice peryferyjne są bardziej passe niż samo centrum.
Samo mieszkanie w Warszawie lub pochodzenie z Warszawy traktowane jest jako talizman tłumaczący uprzywilejowaną pozycję nad innymi, jako jedyna wartość, jedyne osiągnięcie w życiu, ale jako że sami doskonale wiedzą jaki to jest syf, potrzebują budować sobie wewnętrzną, niczym więzienną hierarchię. Siedzą w dupie, ale w królestwie ślepców jednooki jest królem.
Najciekawsze jest to, że często powołują się na tamtejszą infrastrukturę, wysokie budynki czy metro, co ma ich odróżniać od reszty, czyli licytowanie się na nieswoje zasługi. Opinie takie jak moja zbywane są natychmiast argumentem, że moje pochodzenie/miejsce zamieszkania nie związane z Warszawą, są efektem prowincjonalnej zazdrości. Nie, nie istniejecie dla mnie.