Cytat:
na gruncie polskiego prawa wątpie by został skazany. Kibel z pewnością bo upadek na potylicę po odcięciu łatwo może skończyć się zgonem. Tu jednak masz gościa który odpiera atak grożący śmiercią na nieprzytomną(!) osobę. Masz prawo odeprzeć atak nie tylko na siebie ale także na innego człowieka.
Tradycyjnie nie znam się lecz wypowiadam:)
Na gruncie polskiego artykułu 25 Kodeksu Karnego:
§ 1.
Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
Art. 423 Kodeksu Cywilnego:
Kto działa w obronie koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby, ten nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną napastnikowi.
Napastnik atakuje osobę nieprzytomną, niemogącą się bronić, stwarzając realne zagrożenie dla jej zdrowia/życia (kopanie po głowie; atak na dobro najwyższe - życie ludzkie), na co reaguje kolega ofiary i odpiera zamach - i tylko odpiera. Nie atakuje leżącego przeciwnika. Teoretycznie kontratyp obrony koniecznej przysługuje tylko osobie, która zostaje napadnięta (zamach bezpośredni), ale w tym wypadku osoba ta nie może się bronić. Nie sądzę, by jakikolwiek sąd uznał to za przekroczenie granic obrony koniecznej.