Cytat:
za real nie ma piwa i za barce też nie są to kluby które lecą na chajsie w sumie tak jak wszystkie teraz za stary REAL dostałbyś piwko a ta akcja nawet nie jest 100% wystarczyło iść za piłką mógł to przeciąć wcześniej i nie byłoby nawet strzału. Stary opamiętaj się on już nie broni tak jak kiedyś :/
Wykopki Wejcherowo mistrze i pany?
Ja wiem, że piłka nozna to sport na wielu płaszczyznach. Ligi podwórkowe, kopaczy amatorskich, ligi, gdzie miasta nie mają kasy czyli takie polskie ligi 1 do 4, Ekstraklasy państw słabych w piłkę, Ekstraklasy państw średnio zamożnych, Ekstraklasy krajów bogatych i wreszcie kluby z kasą, tradycją i sportowym doświadczeniem na przestrzeni wielu dziesiątek lat. To, że takie RMD jest bogate to nic nie zmienia. Osobiście kibicuje Juve, nigdy nie miało tyle kasy, ile pierwsze zespoły Premier League, nigdy też nie miało tyle kasy ile RMD czy Barca, ale jednak ciągle na tej kasie jedzie, wszak 10 milionów za Teveza to nie jest kwota, która ktokolwiek z sadolów by mógł zasponsorować na gracza. Za te 10 melonów idzie utrzymać polską drużynę ekstraklasy przez ponad 10 lat, a drużynę niższej ligi pewnie i przez półwiecze. Zakładając, że kasa nie pójdzie na inwestycje, a pokrycie bieżących kosztów. W dzisiejszym futbolu to kasa się liczy, na każdym szczeblu. Kasa motywuje tych z ligi 3, by nie dali walkowera. Kasa również sprawia, że CR7 mimo tego, że w Manchesterze był królem i postacią wiodącą, w Realu jest trybikiem napędzającym tą całą machinę. Kasa również sprawia, że Rangers zostało ogłoszone bankrutem i spadło do najniższej ligi
Nie trzeba z tym walczyć, moim zdaniem. Juventus dalej się zajebiście ogląda, gra Realu Madryd też powoli przywraca wiarę w ten klub. Cassillas wiadomo starzeje się - ale co ma robić? Młodnieć?

Tu popisał się refleksem i dobrym ustawieniem, więc coś z tego starego Ikera zostało, choć fakt, w klubie, gdzie jest się nastawionym na wyniki będzie zaliczał coraz mniej występów. Mimo wszechobecnych pieniędzy futbol to futbol - niewazne czy grają podwórkowi, czy Liga Mistrzów. Dominacja Bayernu nad Arsenalem była majstersztykiem, futbolową poezją, a tam przecież grało dziewięciomiesięczne PKB Polski. Skądś ta nazwa się wzięła, nie? Liga Mistrzów. Mistrzów, tych, którzy wygrywają, którzy inwestują w graczy, w ciężką pracę, by w końcu osiągnąć sukces. Końcowy tryumf w lidze mistrzów Bayernu to nie tylko zasługa 11 kopaczy którzy wyszli rok temu na finał, to zasługa całej 30 osobowej kadry, sztabu trenerskiego i zarządu. Każdy, nawet marketingowiec przysłużył się temu tytułowi.
I nie wiem, z tej kamery nie widać, ale wydaje mi się, że został trafiony w łapę, czyli wiedział gdzie zostawić rękę, by nie dopuścić do utraty bramki. Refleks, zmysł golkipera. To zostaje