Wysłany:
2012-11-28, 21:28
, ID:
1613073
2
Zgłoś
Pewnej nocy do mieszkania Balzaka zakradł się złodziej. Słysząc regularny oddech pisarza, złodziej zaczął wytrychem otwierać szuflady biurka. Nagle zaskoczył go wybuch śmiechu.
- Co pan widzi w tym śmiesznego? - spytał pomimo strachu złodziej.
- Panie! W nocy i bez światła szuka pan pieniędzy w biurku, w którym ja ich nie mogę znaleźć w biały dzień.
"Fenicjanie wynaleźli pieniądze. Raz - nie sztuka. My musimy ciągle je wynajdywać."