Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.
Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.
Jebac beneficiarzy/nierobow, patologie i inne ukroinskie menty. Mi nikt nie daje i ja tez nie wyrazam zgody na rozdawnictwo ww
Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.
Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.
Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.
Żyję już na świecie bardzo, bardzo długo. Na tyle długo, żeby największym szacunkiem darzyć zawód śmieciarza. Wstają do roboty, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Rzetelnie wykonują przy każdej pogodzie niezwykle potrzebną, a jednocześnie dość niewdzięczną pracę. Na drugim biegunie widzę takie zawody jak polityk, urzędnik, komornik albo zomowiec. Nawet takie zawody, które kiedyś zdarzyłem szacunkiem, zupełnie się zdewaluowały. Dziennikarze stali się sługami polityków, a lekarze akwizytorami leków i szczepionek.