Moja dziewczyna jak ogląda 'jej' programy, to śmieje się w głos. Gdy geslerka wp🤬la się do kuchni. Ja osobiście tyle na gotowaniu się znam, co świnia na gwiazdach, dlatego nie rozumiem, z czego ma ubaw moja luba, chce mi tłumaczyć, macham ręką, mam gdzieś. Ale od kilku lat nie byliśmy w ŻADNEJ restauracji, zajeździe, czy budce z kebabami. Poszliśmy raz na pizzę. Ostatni. Tak smacznie, jak w domu, nie zjem. Od kebaba, poprzez pizzę a np. na kartaczach skończywszy. Moja lubi pichcić, a wszystko robi 'z głowy' bez przepisów. Widzę budę z kebabem, ślina cieknie, a moja mówi podjedziemy na rynek, już Ci zrobię z prawdziwego mięska

Tak k🤬a, teraz sadystycznie, wp🤬lajcie te pizze na tekturze, albo chińskie zupki. Albo BIGMAKI z MC, smacznego, naprawdę