Wolę mieszkać na zadupiu (mieszkam w Jaśle, tak większość ludzi zna tą miejscowość za sprawą Miszel Szpaka

, za co serdecznie wszystkich przepraszam), niż mieszkać w jakimś wielkim mieście, gdzie sobie nie można spokojnie zrobić jakieś większej imprezy ze znajomymi, bo zaraz przyjadą albo czarni, albo niebiescy. Na dodatek za domem (ok 250 metrów) mam las, więc sobie mogę spokojnie pospacerować, pozbierać grzybki. Nie wiem, jakbym miał żyć w centrum Jasła, a co dopiero w takiej Warszawie, Krakowie, Sosnowcu (

), albo Radomiu (

).