Ciesin napisał/a:
W jakich k🤬a klimatach?
Zostaw gry w spokoju i weź się za książki, bo przez odbiorców takich jak Ty poziom gier leci w dół. Słowiańska, nie słowacka. Jesteś Słowianinem, a nie Słowakiem (tak myślę).
A mrok, brud, deszcze (?) i choroby to raczej mroki średniowiecza, a nie słowiańskie. Słowiańskie klimaty to pierwszy Wiedźmak, akt II (wieś pod Wyzimą) i akt zdaje się IV (ten szczególnie - Odmęty i okolice)
Brakowało mi tylko więcej lasów, puszczy i zagajników, ale gra i tak rozp🤬alała klimatem.
Jeśli powtórzą to w W3, to mogą zrobić tę grę nawet w 2D ( tylko wtedy walka ma być trudna jak w Contrze!) a ja i tak będę się w nią zagrywał.
lekki bład językowy, a ty spinasz jakbym ci rodzinę wybił.

chyba juz nie miales sie do czego przyp🤬olic
Przeczytałem wszystkie książki poza dwoma ostatnimi tomami, dla twojej wiedzy. Ja to po prostu tak interpretuję, jak dla mnie dwójka była o wiele za kolorowa. Grając w pierwszą część czujesz jak to wszystko cię przytłacza, szczyny na ulicach, korupcja, zakłamanie, narkotyki, dz🤬ki - szarość europejskiego średniowiecza, podczas kiedy dwójka o wiele bardziej podchodzi pod klimaty Irlandzkiej Mitologi, to wszystko jest za bardzo bajeczne. Książki zacząłem czytać po przejściu pierwszego wiedźmaka i tak też sobie wyobrażałem świat wykreowany Sapkowskiego.
Zresztą widzę jakim zajebistym fanboyem jesteś, jeśli nawet nie wiesz, że magia książek polega na imaginowaniu sobie wszystkiego co się w nich dzieje, a nie "bo tak k🤬a i c🤬j sp🤬alaj, moja racja c🤬j ci w dupe gimbusie lewaku". Dla jednego wiedźmin to Michał Żebrowski zap🤬lający nad Wisłą, a dla jeszcze innego król Artur.

Tak więc serdecznie c🤬j ci w dupę.