Wieczorny powrót w Chicago
8
152
khaman napisał/a:
to nie jest kraj dla pieszych
Ludzi.
To nie jest kraj dla pieszych ludzi.
Choć raczej "białych".
To nie jest kraj dla białych ludzi.
(oczywiście rozumiem, że nie ma innych- to tylko dla utrzymania konwencji)
Pojedziemy na łów, na łów
Towarzyszu mój
Na łów, na łów, na łowy
Do Szikago w Łiskonsin
Towarzyszu mój
Aż tam biegnie białas, białas
Towarzyszu mój
Puszczaj małpy ze strzelbą
Niech mu plecak uchwycą
Towarzyszu mój
podpis użytkownika
Każdy dzień jest nową przygodą, jeśli jesteś wystarczająco niekompetentny.Burn! Loot! Murder!
PabloSkills napisał/a:
A strzelbę włożył w dupe. Jak Dwayne Johnson.
Lubisz strzelby w dupie?
Przyznaję, dość egzotyczny... ekhm... fetysz.... No ale cóż, jeśli tylko boleśnie Cię nie uwiera...
podpis użytkownika
Każdy dzień jest nową przygodą, jeśli jesteś wystarczająco niekompetentny.Burn! Loot! Murder!
żmij napisał/a:
Pała z gegry się należy. Gdzie Czikago, gdzie Whiskonsin?Do Szikago w Łiskonsin
Ja rozumiem że u nas uczyli nie geografii świata a prawych i lewych odpływów Wisły, zaś u ciebie jaka to Kacapia "zawsze" była wielka, ale choć gdzie leżą największe miasta świata znać należy.
Sprawdziłam też: oprócz Illinois nie ma nawet wiosek o takiej nazwie, są tylko opuszczone miejsca w Kalifornii i Kansas; w jednym nawet kilkanaście osób mieszka ale metropolia ta nie ma praw wiejskich. Za to Warszaw mają jak psów, po kilka w każdym stanie.
Ale i tak wszyscy wiedzą że Nowy Jork leży koło Doniecka.
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.