Raz zjechałem do rowu Roomsterem i się przewrócił na dach. Prędkość żadna, straty żadne. Kilku kierowców się zatrzymało i jeden z nich Mietkiem ML wyciągnął autko z rowu. Postawiliśmy je na koła i ku mojemu zdziwieniu odpaliło i pojechałem do domu.
Oprócz burdelu w środku, up🤬lonego z błota i trawy oraz lekkiego wgniecenia, nic więcej się nie stało. Opłukałem na myjni i nawet oleju nie sprawdziłem. Fura jeździ do dziś
podpis użytkownika
mam w dupie małe miasteczkaPrzecież ty jesteś z rodziny która od pokoleń inwestuje w badylarstwo, nieruchomości, bitcoiny i nie musisz pracować.
Dlatego ja się staram zawsze mówić prawdę. Tak jest łatwiej, nie trzeba pamiętać co się mówiło wcześniej.
A myślisz, że w takiej rodzinie nikt nie pracuje? Jestem 2-3 razy starszy niż przeciętny użytkownik sadola i przeżyłem więcej niż on. Może dlatego, że nie siedziałem w piwnicy, tylko na ulicy...
Ale można wszystko zaprzepaścić, jak i że wszystkiego się podnieść...