Nikt z Was nie pomyślał, że może ten ksiądz jest chory i nie może chodzić, lub chodzenie sprawia mu zbyt duży wysiłek, auto zapewne któregoś z mieszkańców.
podpis użytkownika
"A może słucham Ciebie, a może mnie to jebie ..."
Wniosek: Ból dupy o to co KK robi z kasą od wiernych mają ci, co nie uważają się za katolików. Katolicy z drugiej strony, mają w większości wyj🤬e na to co z ich pieniędzmi robi KK, bo skoro dali, to co ich to ma dalej obchodzić?
podpis użytkownika
"A może słucham Ciebie, a może mnie to jebie ..."
Trochę żyję na tym świecie i w drodze wieloletnich obserwacji oraz niezliczonych rozmów z ogromem różnych osób doszedłem już dawno do jednego wniosku.
Wniosek: Ból dupy o to co KK robi z kasą od wiernych mają ci, co nie uważają się za katolików. Katolicy z drugiej strony, mają w większości wyj🤬e na to co z ich pieniędzmi robi KK, bo skoro dali, to co ich to ma dalej obchodzić?
To analogiczne do tego jakby miało mnie obchodzić czy sprzedawca wsadzi sobie pieniądze, za które kupuję u niego kartę graficzną, w dupę, czy też poleci na miesiąc na Majorkę. Wydałem, mam co chciałem, w c🤬ju mam co z moimi pieniędzmi dzieje się dalej.
Dla wiernych KK czy innych wyznań ofiara jest zapłatą za astralne czy c🤬j wie jakie życie po śmierci. Wierzą, że za pieniądze przekazane KK pójdą do nieba. Ich sprawa, ale dzięki temu mają zerowy ból dupy jeśli chodzi o to co dalej się z ich pieniędzmi dzieje.
To jest jeden z setek powodów przez które uważam rozmówcę za kompletnego barana. Jeśli boli go dupsko, bo KK wydymał swoich wiernych, a sam nim nie jest, to jest p🤬lonym śmieciem, którym można co najwyżej gardzić, a już na pewno nie warto z takim więcej rozmawiać.